Zasięgnięte z facebook'a
Wchodzę od czasu do czasu na Facebooka...mam anonimowe konto...moje życie moja prywatność zbędne jest mi afiszowanie się z rodziną na jakimś portalu...Ale do rzeczy.
Znowu ten sam temat artykułu " teściowa nie pomaga mi przy dziecku " ..." babcia nie chce zajmować się wnuczką/kiem"...A za rogiem setki komentarzy
" co z tymi współczesnymi babami jest nie tam ja wychowałam 3 jeszcze w polu się robilo"
" babcia swoje wychowała a dziecko rodziców jest nie dziadków "
" z babcia niewolnice chcesz zrobić? Sama nie dasz rady? S jednym dzieckiem ?! "
A mi ciśnienie idzie w górę...🙄 Szlag mnie trafia jak czytam takie mądrości rodem z PRL 😏
Aaaa zapomnialam...przecież dziecko ma się tylko do jego pełnoletnosci. Później pępowina odcinana na dobre a rodzic ma w końcu WOLNE 🍾🍾💃🕺💃🕺💃🕺💃🕺💃🕺
🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️
To ja przedstawię swój punkt widzenia.
Jestem mama dwóch chłopców 4 lata i roczek. Bardzo zależało mi na tym aby moja mama miała jak najlepszy kontakt z wnukiem...tak z wnukiem gdyż drugi urodził się już po jej śmierci...nie doczekała aby go zobaczyć i poznać 😔 dla mnie pomóc dziadków była od zawsze czymś oczywistym i normalnym. Takim łańcuszkiem pokoleniowym i rodzinnym bo przecież od tego ma się bliskich aby można było na nich liczyć w kryzysowych sytuacjach. Dzieci także uczą się wiele od starszego pokolenia a i często słyszałam od mamy że żyje się i walczy dotąd dopóki człowiek czuje się potrzebny.
Jestem mama, mam nadzieje ze w przyszłości zostanę babcia i nie wyobrażam sobie nie pomagać przy wnukach jeśli tylko moi synowie i ich zony/partnerki beda tego chcieć i potrzebować.
Nie , nie zgadzam się z tym że opieka nad dzieckiem to jest pikus...no bo przecież" kiedyś były pieluchy a teraz macie pampersy " 😏 ech...wszystko zależy od dziecka. Mój straszak robi za pięcioro 🙄 i od początku jest bardzo trudnym i wymagającym dzieckiem. Za to takich jak Młodszy mogłabym mieć i trójkę 😁 wracając do roli babci , kwesti jej pomocy. Dlaczego ja tak bardzo chciałam aby pomagała...ano dlatego żeby moje dziecko miało babcie...tak babcie z prawdziwego zdarzenia aby wiedziało kim jest babcia że jest ważna że jest członkiem rodziny i cieszyło się z każdej chwili z nią spędzonej, ale przekonałam się nie raz że niekoniecznie moje poglądy zostaną zrozumiane i zaakceptowane.
Ja jestem osobą że że musi to sobie poradzi ze wszystki.. na rzęsach będę chodziła i uszami klaskała ale nie o to chodzi żeby wszystkim dookoła udowadniać swoja niezależność i zaradność czasami nasze zachowanie ma drugie dno.
Młoda mama potrzebuje wsparcia i pomocy. Sama doświadczyłam baby bluesa po porodzie, problemów z laktacja i dziecka które wyje, krzyczy nie nie płacze po prostu aż się zanosi przez 5-7h codziennie ...I to nie była kolka Oj nie ale to temat na inny wpis. I na prawdę wtedy potrzebowałam pomocy i wsparcia a byłam z tym wszystkim sama i to nie fizycznie a psychicznie 😔😔😔
Do dzisiaj pamiętam słowa
" jak Ci dobrze co chwila (2-3h) masz przerwę od dziecka możesz w telefonie posiedzieć" - w trakcie sesji z laktatorem
A ja tylko cicho przelykalam w sobie łzy bo czułam się nic nie warta. Tak pragnęłam dziecka a teraz nawet nie potrafiłam go wykarmić 😭😭😭
POMYŚL NIM OSĄDZISZ !!!
Kiedyś dzieci były " towarem nabytym ". Nie było takiego problemu bezpłodności jak dzisiaj. Nikt nad dzieckiem się nie rozczulał ani nie analizowal jego zachowania. Starsze rodzeństwo wychowywało mlodsze. " dzieci i ryby głosu nie miały ". Sama usłyszałam opinie że teraz tyle nowych specjalistów się porobiło na pieniądze...fizjoterapeuci, sensorycy, osteopaci...nic tylko żeby od nas kase wyciągnęli a kiedyś przecież dzieci nie miały takich dolegliwości jak teraz były zdrowe każde się wychowali itd itp 😒 bo rodzicie nie widzieli albo nie chcieli widzieć problemu badz się nim zajac...w końcu zawsze mogli mieć kolejne dziecko albo jedno "wybrakowane" spośród dziesięciorga da się przeżyć 🙄
Teraz jest inaczej...po latach staran kiedy rodzice doczekają się dziecka to chcą mu nieba przychylić i nie olewają niczego. Niech się trafi trudny egzemplarz to na prawdę w tym wszystkim jest cholernie ciężko samemu...czasami wystarczy dobre słowo czasami godzina na zrobienie obiadu i odkurzenie a czasami chwila na złapanie oddechu samej w wc żeby się spokojnie wysrac po prostu wysrac!!!
Babcia , ciocia i cała armia sąsiedzka do pomocy przy dziecku żeby...
Zrobić paznokcie, isc na zakupy, oglądnąć film, zaliczyć wypad ze znajomymi , napić się % itp ja mówię NIE!! Na pierdoly to niania. Jeśli stać Cie na przyjemności to stać też na nianie.
Ale pomóc taka ludzka, rodzinna i wsparcie TAK !!! To nie tylko pomoc ale też zaciesnianie więzów rodzinnych. W dzisiejszych czasach rodzina to towar deficytowy ☹ każdy sobie rzepkę skrobie. Nie tak powinno być.
Każdy ale to każdy układ powinien opierać się na SYMBIOZIE NIE PASOŻYTNICTWIE!!
Ale wracając do tematu. Jeśli babcia odcina pępowinę i radźcie sobie sami bo ja swoje odchowalam to niech nie liczy na wsparcie dzieci na starość. Wszak pepowina odcięta rodzic pozbywa się dziecka to i dziecko rodzica. Każdy kij ma dwa końce.
Dziecko nie pcha się samo na świat...nie zapuka do drzwi " Cześć Halina masz się mną opiekować czy Ci się tk podoba czy nie...Supraise " to my dorośli decydujemy o tym że sprowadzimy nowe życie na ten świat to my za nie odpowiadamy Ono nie jest nam nic winne ani nie ma być nam za cokolwiek wdzięczne!! Dziecko nie jest zabawka która po 18+ wyrzucimy.
Kochajmy i dbajmy o siebie nawzajem. Doceniajmy to co na prawdę wartościowe i często nie widzialne dla oczu 💓💓💓